Christina Elanie Michelle McDonald.
Idziemy do KFC?
Lat szesnaście. Ty, to się, Dave, starzejesz.
Całe metr dziewięćdziesiąt cztery wzrostu. Przynajmniej dostanę do najwyższej półki.
Alkohol, papierosy i tatuaże. Stary, narkotyki to zło.
Nic nie ma sensu. Może powinnam zacząć czytać książki?
Dwie próby samobójcze. Przestań ratować mi tyłek, Dave.
Żadnych blizn. Przecież jestem śliczna!
Posuwająca się do przodu anoreksja. Nawet nie waż się mówić, że jestem śliczna.
Zasada pierwsza: Pełnego imienia panny McDonald mogą używać tylko najbliżsi.
Zasada druga: Pozostali mogą nazywać pannę McDonald a) Chris, b) Elle, c) Stalówa, d) trzecim imieniem.
Zasada trzecia: Panna McDonald nie ma najbliższych.
Zasada czwarta: Panna McDonald ma pełne prawo do łamania wszelkich istniejących zasad.
Go, have some fun, I don't know, kill somebody!
Chris zasadniczo przestała wierzyć w szczęście, los, Boga, piękno, samochody, muzykę, książki, życie, kosmitów i ludzi wtedy, kiedy straciła matkę - matka wpoiła jej do głowy naprawdę wiele pozytywnych wartości (oraz miłość do science fiction), a umierając skutecznie udowodniła, że wszystkie są nicniewarte. Dziewczyna przestała wierzyć w Boga głównie dlatego, że nie chciała nawet myśleć o tym, czy matka może ją widzieć. Nigdy nie chciała jej zawieść.
Tuż po śmierci najważniejszej osoby w życiu Christiny, dziewczyna zbuntowała się, zaczęła brać udział w jakichś głupich walkach ulicznych i wyżywała się na kim popadnie. Zapadała się coraz głębiej w siebie i czuła, jak od środka wypalają ją jej własne emocje. W tym samym czasie jej ojciec zalewał się w trupa i przegrywał coraz to większe sumy w idiotycznych zakładach.
Minęło jednak kilka miesięcy czystej samowolki i tłumionego smutku, kiedy Christina spotkała Davida Bowdena - dziwnego typa, który przysiadł się do dziewczyny płaczącej na krawężniku i powiedział, że może jej pomóc. To Dave nauczył ją, że nic nie ma sensu i że uczucia są zupełnie nieprzydatne. Zrobił z niej wredną pseudo socjopatkę, która przestała jeść, bo uznała to za zbędne, zapomniała o wszystkich swoich ideałach i tkwiła w przekonaniu, że teraz dopiero naprawdę żyje. Co zabawniejsze, sam przejął większość jej uczuć i emocji - spędzając prawie rok z załamaną nastolatką i usiłując pomóc jej się podnieść, zaczął nagle martwić się o nią i poczuł, że znalazł kogoś ważnego w swoim życiu - powoli odchodząca jednak od zmysłów dziewczyna nie potrafiła tego pojąć. Dave, przecież uczucia nie mają sensu. Dave, Ty mnie tego uczyłeś.
Christina McDonald dwa razy po pijanemu usiłowała szarpnąć się na swoje życie - David Bowden ratował ją za każdym razem, a kiedy zrozumiał, że zupełnie nie nadaje się na psychologa, podniósł jej ojca z kanapy i namówił, żeby choć raz zajął się córką. Dziewczyna wylądowała w Szkole Dla Trudnej Młodzieży - Dave odwiedza ją tam regularnie, sprawdzając jej stan i zastanawiając się, co będzie dalej. W tym samym czasie zajął się wyciąganiem jej ojca z nawyku i sprzątaniem zasyfionego mieszkania. Dave Bowden stał się aniołem stróżem rozbitej rodziny, w życiu której pojawił się przez przypadek.
What the hell are you even doing here?
Get over yourself
And stop smiling
Or you gonna get killed.
Pokój 27. Masz iść i się z kimś zaprzyjaźnić, Chris.
Kapitan drużyny koszykarskiej. Kiedyś byłaś w tym niezła, pamiętasz?
Boks. Idź i się wyżyj. Kiedyś Ci pomagało.
Wydział Literatury; Literaturoznawstwo i Pisarstwo. Znasz się. Znałaś się, Christie.
Wydział Literatury; Literaturoznawstwo i Pisarstwo. Znasz się. Znałaś się, Christie.
...W co ja Cię wciągnąłem.
[ ...Chyba jeszcze nie skończyłam tej karty.
Well.
Wszystkie cytaty mojego autorstwa, zdjęcia bezkarnie ściągnęłam z weheartit i superprofesjonalnej strony o jadłowstręcie psychicznym. Tak, stworzyłam sobie postać, która jest karykaturą mnie i nie jest mi z tym źle.
Witam się, tak czy inaczej - Christina McDonald, z deka odmieniona, ale tamtej starej i tak chyba nikt nie pamiętał.
38055504 - zostawiam swój numer GG (zawsze na niewidoku, aktywna dniem i nocą, nie ma co się wstydzić) zapraszam do wątków... Allons-y! ]
[Ja pamiętam starą Stalówkę xD. Ale mniejsza. Chcę wątek. Jakieś pomysły? :)]
OdpowiedzUsuńSusan
[ Ja mogę używać! :3 To znaczy... Hej, cześć i czołem - choć nadal uważam, że to musi boleć - chcę wątka. I dobrze wiedziałaś, że napiszę. ]
OdpowiedzUsuńDamn.
[Może nie oklepane ale taki wątek już mam, a nie chcę się powtarzać w tak krótkim czasie xD. Więc może zrobimy tak. Chris będzie sobie chodziła samotna po korytarzu i w końcu trafi do szkolnej stołówki gdzie natknie się na Susan, której się jakoś dziwnie zrobi, bo zobaczy siebie sprzed kilku miesięcy? xD]
OdpowiedzUsuńSusan
[A ja się przywitam i spytam o wspólny wątek. ;p]
OdpowiedzUsuńNancy
[Nudzi mi się :D więc ja chce wątek ]
OdpowiedzUsuńMeds
[Tak trochę nie : ( ]
OdpowiedzUsuń[mam też pomysł taki bo oboje są alkoholikami i palaczami. Może spotkają się na palarni i jakoś ogarną miejsce do chlania jakiś pub i tam pogadają czy coś ? ]
OdpowiedzUsuń[Mogą współlokatorkami, nie widzę żadnych przeciwwskazań. ;)
OdpowiedzUsuńNo to zaczynamy burzę mózgów, jakieś pomysły? Bez obaw, ja zawsze mam coś w rękawie. ;p]
Nancy
[jakaś terapia ? ]
OdpowiedzUsuń[A ja pamiętam starą Stalówę ;p Co powiesz na wątek?]
OdpowiedzUsuń[ ALEŻ OCZYWIŚCIE CHRIS <3 Więc, oczywiście wiesz, że zaczynasz, prawda? Tylko jakiś pomysł. Cóż, ja nie mam karty, więc możesz iść na całość. No i ten, chyba, że wymyślimy coś porządnego, to nawet ja zacznę, albo będę usiłowała zacząć :3]
OdpowiedzUsuń[Hannibalek to moja najnowsza wielka miłość, normalnie ideał faceta, gdyby jeszcze przestał być seryjnym mordercą-kanibalem, ech... Rozumiem, że życzysz sobie psychoanalizy, czy wolisz jakiś bardziej fikuśny wątek?]
OdpowiedzUsuńRen
[Coś tam :)]
OdpowiedzUsuńDługa przerwa, kto na nią nie czekał tego dnia. Piękne słońce, lekki wiatr. Idealne aby siedzieć na dziedzińcu i tylko siedzieć. Tłum ludzi na prawdę nie był niczym fajnym w na tak wąskim korytarzu. Tłum zdawał się krzyczeć "fajka" "palić". W końcu wyszedł na dwór, rozepchnął się łokciami i stanął gdzieś w cieniu. Przesunął dłońmi po kieszeniach i gdy uświadomił sobie że zgubił zapalniczkę rzucił do tyłu bezradnie głową. Dotknął ramienia jednej dziewczyny ( co mogło być dość zabawne ) i spytał - Masz ognia ?
[Zacznę je wyciągać, ale dopiero jak ustalimy czy się już znają i jakie łączą ich relacje, wtedy kilka moich pomysłów przejdzie do filtracji, więc zostaną najbardziej dopasowane. Jednak może jeden przedstawię już teraz: już wczoraj w nocy albo dzisiaj przyszła mi taka myśl, że mogłyby się kolegować. Trochę jak mini siostry czy coś w ten Przyjęłam raczej, że już trochę tutaj jest, bo szczerze mówiąc nie lubię zaczynać od samego zera. Ciągłe poznawanie itd. c:]
OdpowiedzUsuńNancy