piątek, 31 maja 2013

You prayfor salvation 'Cause your heart is made of stone You can die and rot alone


Miałaś być
Grzeczną dziewczynką
Miałaś nie
Przynosić wstydu
Miałaś nie
Upaść na samo dno


Sophie Dulain
18 lat
emisja dźwięku; wokal
pokój 22
terapia odwykowa - narkomania
Słuchaj,
Uśmiechaj się, 
Zgadzaj się na wszystko,
a następnie rób to, na co Ty masz ochotę

Więc robiłam. Ale jak zawsze wyszło źle. Spieprzyłam, wyszło najgorzej dla mnie, dostałam nauczkę. Pokazałam że nie jestem taka, za jaką brała mnie większość. Pod osłoną ułożonej dziewczyny z dobrego domu kryła się bestia, która za wszelką cenę pragnęła wyjść na wierzch. Autodestrukcja, zło, nienawiść. Nienawiść nie tylko do własnej osoby, jak do większości ludzi mnie otaczających. Zawiodłam nie tylko swoją osobę, ale i rodzinę, która kiedyś była dla mnie najważniejsza, dla której byłabym w stanie zrobić dosłownie wszystko. Ale kiedy przyszło co do czego, kiedy okazało się że wdepnęłam w największe bagno w całym swoim życiu, oni odwrócili się ode mnie, porzucili jak jakąś zabawkę, która się znudziła. Przestałam wierzyć, że będzie już kiedykolwiek lepiej. Poddałam się, przegrałam walkę, pozwoliłam aby nałóg zawładnął moim życiem. Aby to on kontrolował wszystkie moje dni, aby to on doprowadzał powoli do samounicestwienia. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek ujrzę światełko w tej całej ciemności, że jeszcze pewnego dnia pojawi się szansa, złudna nadzieja że będzie dobrze. Byłam pewna że to koniec, że już po mnie. Stało się inaczej.
Dano mi drugą szansę, dano mi drugie życie, żebym mogła je lepiej wykorzystać. Żebym wyszła na prostą, zostawiła za sobą przeszłość, złe dni. Tylko teraz pozostaje zadać najważniejsze pytanie : Czy wykorzystam daną szansę i wytrwam?
historia | charakter | inne | zaplątani | pamiętnik



Możecie walić drzwiami i oknami, byleby nie za mocno. Mogę zaczynać, potrzebny mi jedynie pomysł, nie każcie mi wymyślać wszystkiego samej, i nie traktujcie jak maszynki do zaczynania, bo sami też możecie to czasami zrobić. Soph to weteranka, więc niektórzy powinni ją pamiętać. 

22 komentarze:

  1. [To co? Dawaj pomysł, a ci zacznę :D]
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  2. [Sophie! <3 Ja chcę wątek, ale aktualnie nie nadaję się do zaczynania wątków :(]

    OdpowiedzUsuń
  3. -Dobrze musicie stworzyć duety na koncert inaugurujący ten rok - kobieta cały czas coś mówiła. Prawdopodobnie do nikogo to nie docierało. Jego skrzypce delikatnie spoczywały na kolanach a on sam zdawał się być w krainie kwitnącej pomarańczy, albo w Holandii. Nie wie dlaczego, ale tam był lubi tulipany i maki - może dlatego.
    Ponownie pokazała na niego palcem, też nie wiedział czemu i po chwili koło niego usiadła dziewczyna, też nie wiedział czemu.
    Właściwie co on tam robił ?

    OdpowiedzUsuń
  4. [A może jednak zacznę... :) Potem zobaczymy, co z tego wyniknie i jeśli coś niedobrego, to swoich sił spróbujesz Ty. Co Ty na to? ;>]

    Spieszyła się na zajęcia. Całe szczęście nie musiała towarzyszyć Melanie w lekcjach, które ona wybrała, bo na pewno nie poradziła by sobie z matematyką i fizyką na poziomie rozszerzonym. Sama uważała te dwa przedmioty za zupełnie zbędne i do niczego w życiu nie potrzebne i nie rozumiała, co można widzieć w nich takiego, żeby się ich jeszcze z zapałem uczyć. Wracając jednak do głównej myśli... Spieszyła się na pierwsze zajęcia, po raz kolejny gubiąc się na szkolnym korytarzu. Nie wiedziała jeszcze, na czym to wszystko polega. Czy nauczyciele będą restrykcyjni, skoro to szkoła dla recydywistów? Przestraszeni? Obojętni na los swoich podopiecznych? Bezsilni w stosunku do nich?
    Stukot podeszw o kamienną podłogę echem odbijał się od ścian, dając wrażenie, że nie tylko panna Howard idzie korytarzem, ale również cała masa innych ludzi. Popatrzyła w mapkę, którą dostała dzień wcześniej i skręciła w odpowiedni - jak jej się wydawało - korytarz.
    - Cholera! - mruknęła pod nosem, czując jak podłoga ucieka jej spod stóp. Podłoga na pewno chwilę wcześniej była glancowana! Runęła całym ciężarem ciała na ziemię. Dźwięk ten rozszedł się po korytarzu tak głośno, jak gdyby ktoś właśnie przewalił metalowy kosz na śmieci. Ktoś wyszedł z jednej z sal. Zbierając się z podłogi panna Howard klęła siarczyście pod nosem, zupełnie nie przejmując się młodą dziewczyną, idącą w jej kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  5. [Żono najdroższa najwspanialsza serce ty moje, chcę wątek. :D]

    OdpowiedzUsuń
  6. Impreza za imprezą. Kolejne wyścigi, koncerty, zabawa do białego rana. A podobno szkoła miała na nią dobrze wpłynąć... Jak na razie jej to nie wychodziło i zamiast ją polepszać to jeszcze bardziej ją pogorszyła. No bo spójrzcie sami. Kiedy Susanna przybyła do szkoły dla trudnej młodzieży to była nieśmiałą, rudowłosą dziewczynką z milionem pomysłów na minutę. Teraz jest wredną, zimną suką, której tylko jedno w głowie.
    Ale jej to nie przeszkadzało. Lubiła nową siebie i było jej z tym bardzo dobrze. Lubiła jak inni na nią patrzyli. Z nieukrywanym podziwem, że postanowiła zrobić coś po swojemu, że rzuciła przeszłość za siebie i, że teraz żyje teraźniejszością.
    Piątek wieczór. Nie może być lepszej okazji do balowania. Blondynka niewiele myśląc wstała ze swojego łóżka, szybko się umalowała, uczesała i przebrała. Była gotowa do wyjścia. Teraz tylko zebrać ekipę i mogą iść. Tylko kto by się zgodził iść?
    Po niespełna pięciu minutach zjawiła się pod pokojem z numerem 22. bez pukania weszła do środka i uśmiechnęła się szeroko do Sophie.
    - Seksi tyłeczek ale zakryj go i idziemy - powiedziała opierając się o framugę.
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  7. Cały czas był otępiały, ręce mu drżały, jakby wypił za dużo kawy. - Meds - krzyknęła w pewnym momencie nauczycielka a jego oczy otworzyły się bardzo szeroko, wyglądał jakby dostał wyrok. Dobrze wiedział co może go spotkać jak nauczyciel złapie go na narkotykach. - Tak, to my możemy iść ? - spytał, by tylko uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z kobietą. Powoli podchodziła, w jego głowie dudniało od cichego "złapie cię". - Wszyscy poszli teraz pora na nas - rozłożył rękę w geście niemożności i na jego twarz wpłynął zmartwiony grymas. - Dobrze - odpowiedziała bezradnie i odwróciła się. - Ale macie ćwiczyć - dodała odwracając się i odprowadzając ich wzrokiem do drzwi.
    -O mały włos - chłopak westchnął - To idziemy obok i coś się wymyśli nie ? - spojrzał na Sophie, teraz na pewno widziała że nie jest on czysty.

    [Tam nie chodzi o bród :D tylko o dragi. Oni się znają nie ? ]

    OdpowiedzUsuń
  8. [W sumie nie wiem, ale on jest terapeutą O mam pomysł może na początku jak zjawi się w szkole to nikt nie ogarnie że on jest terapeutą i Sophie będzie chciala zagadać czy coś ? co ty na to ? ]

    OdpowiedzUsuń
  9. Susan natomiast bardzo polubiła swoją nową siebie. Nic nie mogła poradzić na to, że w tej skórze czuła się o wiele, wiele lepiej. Zapewne za jakiś czas jej minie i znów przejdzie jakąś zmianę. Na razie nic się na to nie zapowiadało.
    Ona jeśli coś do kogoś miała to mówiła to prosto w oczy i nie owijała tego w bawełnę. Kumpel ją zdenerwował? Wiedział o tym. Przyjaciel spowodował, że miała ochotę go trzepnąć? Wiedział o tym. Dlatego nie rozumiała dlaczego niektórzy ludzie ukrywają przed nią niektóre fakty. Na przykład taka Sophie - dlaczego nigdy nie powiedziała jej aby się zmieniła? Aby znów stała się jej słodkim rudaskiem? Skąd Susan mogła wiedzieć, że nie wszystkim leży jej nowy wizerunek? Oczywiście obce osoby miała głęboko w poważaniu lecz zdanie przyjaciół szanowała i się z nim liczyła.
    Odepchnęła się od framugi, zamknęła za sobą drzwi i wolnym krokiem podeszła do przyjaciółki. Usiadła koło niej na łóżku i spojrzała na magazyn. Mimowolnie roześmiała się widząc uśmiechniętą Katy Perry.
    - Sophie, coś się stało? - zapytała cicho i wolno odsunęła jeden z jej kosmyków na bok.
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  10. Usiadł na stołku i położył palce na strunach - Zaśpiewaj coś - chciał zobaczyć jaką ma barwę, co mogą zaśpiewać. Czy w ogóle się nadają .
    -Powiem tak, mam delirium już chyba piąty dzień i żaden, ale to żaden narkotyk nie pomaga na razie tylko K bo inaczej bym nie funkcjonował. To jak zaśpiewasz?
    Spojrzał na nią, ciężko było mu sie jakoś przyznać że alkohol go wciągnął w głąb swoimi łapami

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozprostował kilka razy dłonie, wyciągnął dosłownie palce. Oparł brodę na pudle, zamknął oczy i przeciągnął kilka razy smyczkiem po strunach. To ciekawe jaka wrażliwość się w nim budziła po tym co kiedyś robił. Był przez małą chwileczkę w innym świece. Skrzypce wydobywały rozpaczliwą melodie zmiękczającą nawet mysie serca. Spojrzał na nią zdziwiony
    -Dobrze, a to co teraz robimy - uniósł brew

    [Czasem jak Ci odpisuje to robie to pod swoją kartą zeby widzieć na bieżąco tekst, przed chwilą bym go dodał u siebie ;D]

    OdpowiedzUsuń
  12. Włożył instrument do szafki i zamknął go na klucz, przypiął go do spodni westchnął głośno. - Dobrze - uśmiechnął się - Ale mam nadzieje ze to nic ciężkiego. Spojrzał na nią zadziornie. Podeszli razem do drzwi, jak mu maniery kazały puścił ją przodem i zamknął klasnę na klucz. Spojrzał na paczkę w której były tylko dwie fajki - Cholera - szepnął, włożył jedną do ust i zbiegł ze schodów głównego wejścia. Czekał dwie godziny na moment zaciągnięcia się dymem. - Nienawidzę przerw w tej szkole wiesz? - pokręcił głową. Nie byli świadomi tego że zaraz strażnik poprosi ich o złożenie podpisu na karcie wizyt.

    OdpowiedzUsuń
  13. [ Wątek, wątek, kochanie ! <3 ]
    Quentin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [ Albo pomysł... Taki drobniutki nawet może być, o. ]

      Usuń
  14. Tak trudno było zrozumieć, że Susan miała dość tego wszystkiego? Nie umiała pozbierać się po śmierci swojego chłopaka. Dlatego zamknęła się w swoim świecie, gdzie uczucia nie były dla niej ważne. Dobra. Były ważne lecz nie najważniejsze. Dziewczyna naprawdę cierpiała, a złośliwie komentarze i docinki innych tylko pogarszały zaistniałą sytuację. To był drugi z powodów dlaczego stała się taka jaka się stała. Nie zmieniła się na dobre. W głębi duszy była dalej tą nieśmiałą, rudowłosą dziewczynką, która boi się wszystkiego co ją otacza.
    Spojrzała na Sophie i ciężko westchnęła. Naprawdę? Czy teraz wszystkie ich rozmowy muszą tak właśnie wyglądać? Cofnęła swoją rękę i wlepiła wzrok w przyjaciółkę (?!).
    - Chcesz o tym pogadać? - zapytała cicho.
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  15. [Oh nein. Chcesz wątek, prawda? Może najpierw odpisz na SUP, a potem tutaj zobaczę, czy dam ci oddać w twoje łapki Patricka xD]

    OdpowiedzUsuń
  16. Rudowłosa westchnęła ciężko, a następnie odgarnęła kosmyki z czoła. Miała dość takiej sytuacji i najlepiej to by ją przeczekała i zjawiłaby się dopiero kiedy byłoby już po wszystkim. Dlaczego Sophie nie mogła pogodzić się z nową Susanną? Przecież nie zmieniła się AŻ tak bardzo!
    - Dlaczego, od razu, przewidujesz najgorsze? - zapytała zakładając ręce na wysokości piersi. Jej zielone tęczówki uważnie śledziły każdy, nawet najmniejszy, ruch jej przyjaciółki.
    - Co tym razem Matt odwalił? - zapytała spokojnie. To, że nie okazywała chęci do słuchania gadaniny Sophie to wcale nie oznaczało, że tak było. Susan chętnie wysłucha, a - jeśli będzie potrafiła - to nawet pomoże, czy doradzi.
    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście, że nie chciało jej się tego wszystkiego słuchać. Miała dość tej ciągłej gadaniny o Mattcie i o tym jaki to on jest zły, niedobry i w ogóle. Co ją to obchodziło? Właśnie. Nic. Ale była przyjaciółką Sophie i musiała ukryć całą swoją niechęć do tego i cierpliwie słuchać, a potem jakoś przemówić jej do rozumu. Gadaniną niczego nie załatw. Tutaj potrzeba siły i czynów, a nie głupiego gadania!
    - Jeśli chodzi ci o rozbicie związku Matta i tej wywłoki to ja chętnie. Jestem w tym dobra - powiedziała. Ruda idealnie nadawała się do tej roli, ponieważ była pewność, że nie zakocha się w chłopaki, bo przecież ona nie potrafi już kochać. Po drugie Matt jej nie znał i nie wiedział kim jest. Po trzecie była jej przyjaciółką i Sophie zapewne wiedziała, że jeśli Ruda się do czegoś przyłoży to tak będzie.
    - W sumie to mogę go też wplątać w jakieś bagno. On straci prawa, a ty będziesz mogła wychowywać córkę. nawet tutaj - powiedziała po krótkiej chwili na myślenie.
    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  18. [Żono ty moja najdroższa serce moje najukochańsze, zacznę wątek tak jak obiecałem tylko proszę poddaj mi jakiś pomysł. ;******]

    OdpowiedzUsuń